O Modelu Creightona (CrMS) dowiedzieliśmy się od przyjaciół oraz na naukach przedślubnych.
Wraz z mężem chcieliśmy korzystać z naturalnej metody rozpoznawania płodności, która będzie zgodna z naszymi przekonaniami i która okaże się skuteczna ze względu na moje nieregularne cykle.
Przyznaję, że początki sprawiały nam nieco trudności i wymagały wprowadzenia nowych nawyków, ale wraz z upływającym czasem CrMS wchodził nam w krew i codzienne obserwacje stawały się prostą rutyną.
Obecnie jesteśmy ogromnie zadowoleni z efektów. Zdecydowanym plusem jest też możliwość monitorowania stanu swojego zdrowia, choć korzyści z tej metody jest jeszcze więcej.
Model Creightona polecamy każdej parze, naszym zdaniem to dobra inwestycja.
/ Imiona pary zostały zmienione/